Nóż Ganzo 727M przyciąga wzrok już na pierwszy rzut oka. Zwłaszcza wśród tych, którzy znają jego oryginalny wzór. Na pierwszy rzut oka nie wygląda tanio jak z marketu, nigdzie nic nie zostało, żadnych zadziorów, luzów itp. Wygodnie leży w dłoni już przy pierwszym spotkaniu, krawędzie rękojeści nie uciskają dłoni, nie są niewygodne nawet przy mocniejszym naciśnięciu rękojeści. Uchwyty nie mają tendencji do ślizgania się w dłoni.
Ostrze otwiera się nieco sztywno, ale nie jest to problem, którego nie da się wyeliminować kroplą oleju i lekkim poluzowaniem kołka centrującego (który zresztą każdy posiadacz noża "dostraja" według własnego uznania). Sworzeń nie wykazuje luzu ani w poziomie, ani w pionie. Powierzchnia czołowa ostrza jest symetryczna na całej długości i po obu stronach (zjawisko to nie jest tak powszechne w droższych modelach markowych - dzięki masowej produkcji maszyn, gdzie jakość wykonania często nie jest tak istotna). Jak na mój gust, jest on nieco tępy fabrycznie (nie goli), ale można to bardzo dobrze rozwiązać za pomocą ostrzałki (co robię ze wszystkimi moimi nowymi nożami). Kołek do otwierania ostrza jest dwustronny, dobrze obrobiony fabrycznie, dzięki czemu nie ma możliwości jego przetarcia lub zarysowania. Po zamknięciu ostrze jest wyśrodkowane (coś, czego często brakuje mi w droższych modelach markowych). Podobnie jak w modelu RAT-1, grzbiet ostrza jest odchylony w prawo (nie wpływa to na funkcjonalność noża).
Zamek Axis Lock jest popularny blokadą w droższych modelach noży (Benchmade, Spyderco, itp.). Bardzo dobrze trzyma się na Ganz, nie ma tendencji do luzowania blokady ostrza w pozycji otwartej. Dobrze się wypuszcza, gładko chodzi. Przy odrobinie wprawy ostrze można otworzyć i zamknąć jedną ręką. Jeżeli centralny trzpień jest dobrze wyregulowany, ostrze można otworzyć i zamknąć jednym ruchem wahadłowym z włączonym zabezpieczeniem.
Klips do paska (a raczej do kieszeni) jest bardzo sztywny i znajduje się bardzo blisko rękojeści. Nie jest to zła cecha, ale w przypadku bardziej miękkich materiałów spodni może powodować zaczepianie się i przecieranie materiału. Można temu zaradzić, odchylając się nieco od uchwytu lub czekając, aż uchwyt nieco "wyjdzie". Zaletą tego rozwiązania jest to, że nóż nie wypadnie z kieszeni nawet wtedy, gdy "staniesz na głowie".
Po lekkim naostrzeniu fasety ostrze dobrze wchodzi w cięcie. Dzięki płaskiemu nacięciu można nim obrabiać mięso, warzywa, a także drewno i mokre gałęzie. Jest to nóż, który został zaprojektowany przede wszystkim do pracy, więc poradzi sobie z typowymi czynnościami na świeżym powietrzu, których można by oczekiwać od noża zamykanego. Można nim ciąć pręty do grillowania, przecinać liny, rąbać wióry do rozpalania ogniska, patroszyć ryby i zwierzynę (sprawdzone i przetestowane praktycznie na rybach). Nie spodziewaj się marketingowych "bzdur" typu Cold Steel, gdzie dorosły mężczyzna wisi na zacinającym się nożu (przy okazji, jeśli zależy Ci na popisywaniu się przed gapiami, kup nóż innej firmy "znającej się na marketingu"). Dzięki podpórce pod kciuk umieszczonej w górnej części ostrza można wywierać większy nacisk na ostrze w kierunku pionowym (przydatne np. podczas przygotowywania wiórów). Nóż nie zgubi się nawet przy drobniejszych pracach (np. przy rzeźbieniu łódki dla dziecka itp. - oczywiście nie jest to przede wszystkim nóż do rzeźbienia).
Niektórzy posiadacze noży (i niedoszli survivalowcy) wykonują ze swoimi pupilami różne "niestosowne czynności", które zazwyczaj uszkadzają nóż jako całość lub jego poszczególne części - rękojeść, ostrze itp. (otwieranie puszki ostrzem, rzucanie nożem, lutowanie w celu sprawdzenia, ile wytrzyma środkowe ostrze, bicie pałką z otwartym ostrzem itp.) Nóż nie jest przeznaczony do takich czynności, ale jeśli kupiłeś go tylko po to, by udowodnić, że nie jest niezniszczalny, szybko przekonasz się, że miałeś rację. Nie oczekuję, że będę mógł zawisnąć na skale z ostrzem, wyciąć nim serce w masce mojego szefa, otworzyć nim wgniecioną skrzynię lub pokonać nim wściekłego grizzly. Oczekuję, że będę miał w kieszeni niezawodnego pomocnika w codziennych sytuacjach, gdy będę potrzebował noża, że będę mógł nim kroić chleb lub przecinać nim pas bezpieczeństwa w samochodzie, że dzięki jego ciężarowi spodnie nie będą mi spadać do kostek i że będę mógł go z radością nosić.
Ganzo G727M spełnia wszystkie te wymagania. Jest przystępny cenowo - to dobrej jakości i w ciekawej cenie replika RAT-1. Dobrze leży w dłoni, nie ściska, przyjemnie się z nim pracuje. Posiada niezawodne zabezpieczenie, które dobrze trzyma ostrze w pozycji otwartej. Stal 440C dobrze się ostrzy, co docenią zwłaszcza ci, którzy nie są tak doświadczeni w tej dziedzinie. Przy dobrej obsłudze zachowa ostrość wystarczająco długo. Nóż nie sprawia wrażenia "ciężkich spodni" i w zasadzie po pewnym czasie nawet się o nim nie wie. Klips na rękojeści jest sztywniejszy, ale to kwestia przyzwyczajenia. Zielona rękojeść jest idealna dla militarysty i miłośnika zieleni, takiego jak ja.